Vive pierwsze w LM, drugie w kraju – długo jeszcze?

Bielecki, Lijewski, Szmal, Jurecki − te nazwiska rozpoznają nie tylko zagorzali kibice piłki ręcznej. Srebrni medaliści mistrzostw świata z 2025 roku i zdobywcy brązu z 2025, do spółki z trenerem Bogdanem Wentą, stanowią obecnie o sile klubowego mistrza kraju − KS Vive Targi Kielce.

Sezon 2025/2013 w PGNiG Superlidze zbliża się właśnie do półmetka − rozegranym awansem meczem Vive z AZS Czuwaj Przemyśl zainaugurowano dziewiątą z 22 kolejek fazy zasadniczej. Obrońcy mistrzowskiego tytułu bez trudu rozgromili beniaminka 44:14, pokazując jaka przepaść dzieli oba zespoły pod względem sportowego poziomu. To okazałe zwycięstwo jest jednak wątpliwym pocieszeniem po tym, co wydarzyło się 10 listopada w Płocku, kiedy kielczanie doznali pierwszej w sezonie porażki. Przegrany mecz z najgroźniejszym rywalem − Orlenem Wisłą Płock − kosztował Vive pierwsze miejsce w ligowej tabeli. Nic więc dziwnego, że atmosfera w kieleckiej drużynie jest bardzo napięta. Powodów do zmartwień dostarcza zwłaszcza świetna postawa Wisły, która w dotychczasowych rozgrywkach wywalczyła komplet punktów. W ten weekend płocczanie zmierzą się z siódmym w tabeli Zagłębiem Lubin i staną przed szansą umocnienia się na prowadzeniu w ligowej tabeli.

W wywiadach dla mediów rozgoryczenia porażką nie krył rozgrywający Krzysztof Lijewski. Swoje niezadowolenie wyrażał także były selekcjoner reprezentacji, a obecnie trener kieleckiego zespołu, Bogdan Wenta. Obaj zwrócili uwagę głównie na bardzo słabą końcówkę meczu w Płocku. W obliczu porażki współpraca zawodników Vive na boisku zupełnie się rozsypała i szanse na korzystny wynik zostały ostatecznie pogrzebane. Wcześniej szyki krzyżowała kielczanom agresywna obrona Wisły. Czy jednak na podstawie jednego nieudanego meczu można wyrokować o szansach Vive na ligowy sukces? Przed rundą rewanżową kielczan czekają jeszcze spotkania z siódmym w tabeli NMC POWEN Zabrze oraz szóstym Chrobry Głogów. O ile uda im się pokonać „średniaków”, może okazać się, że jedynym poważnym rywalem w Superlidze jest dla nich właśnie płocka Wisła − trzecie w tabeli puławskie Azoty (tracą 4 punkty), mistrzowie pewnie pokonali u siebie w stosunku 41:29. Wydaje się więc, że w tym sezonie rozgrywki o mistrzostwo Polski będą „teatrem dwóch aktorów”, a rywalizacja Vive − Wisła rozegra się w dużej mierze w sferze psychicznej − pokazują to dobitnie reakcje kielczan na ubiegłotygodniową porażkę. Jeśli szybko otrząsną się po tym niepowodzeniu i poradzą sobie z presją meczu rewanżowego, droga do kolejnego mistrzostwa wydaje się być prosta.

Na korzyść drużyny Wenty przemawiają dwa ważne czynniki. Marcowy mecz z Wisłą rozegrają przy wsparciu własnych kibiców, tydzień po spotkaniu ze słabym Piotrkowianinem. Kluczową rolę w tej sytuacji odegra także ogromne doświadczenie szkoleniowca i utytułowanych zawodników. Można się spodziewać, że szybko uporają się z frustracją po „wypadku przy pracy” − jak Lijewski określił porażkę z Wisłą w jednym z wywiadów − i zagrają na poziomie, do którego przyzwyczaili kibiców w kadrze narodowej i w dotychczasowych rozgrywkach. Nie wolno oczywiście przekreślać szans Wisły − obecnie jedynej drużyny w lidze z kompletem zwycięstw na koncie − lecz atut doświadczenia po stronie Vive może ostatecznie przeważyć szalę na korzyść tego zespołu. Zresztą, na rozpamiętywanie ubiegłotygodniowej porażki aktualni mistrzowie kraju nie mają zbyt wiele czasu, gdyż już w najbliższą niedzielę, 18 listopada, czeka ich niezwykle ważny mecz w rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Polska drużyna obecnie prowadzi w tabeli grupy C, a wziąwszy pod uwagę także bilans bramek, kielczanie są obecnie najlepszym zespołem fazy grupowej. Tutaj również, tak jak w lidze krajowej, pozycji lidera będą musieli zaciekle bronić. W niedzielę zmierzą się na wyjeździe z wiceliderem grupy − Metalurgiem Skopje. Zespół ze stolicy Macedonii zgromadził dotąd identyczną liczbę punktów i ustępuje Vive tylko pod względem bilansu bramkowego. Stawką spotkania w Skopje będzie zatem pierwsze miejsce w tabeli. Ten mecz to świetna okazja do otrząśnięcia się po porażce w Płocku. Zwycięstwo znacznie przybliży mistrzów Polski do awansu do final four i ostatecznego triumfu w całej Champions League w czerwcu przyszłego roku. Analizując zatem szanse Vive Targów Kielce na sukcesy w kraju i w Europie, nie wolno zapominać, że podopieczni Bogdana Wenty toczą ciężkie boje na dwóch frontach. Kluczowe może okazać się dla nich odpowiednie rozłożenie sił i ustalenie priorytetów. Próba „chwycenia dwóch srok za ogon” i walka o oba tytuły może okazać się zadaniem ponad siły, nawet dla tak doświadczonych zawodników. Nie mniej od formy fizycznej i nastawienia zawodników będzie się tu liczyć strategia dysponowania siłami i zdolność szybkiej regeneracji.

Pozostała część sezonu dostarczy więc niewątpliwie wielu emocji. Zmagania w europejskich pucharach mogą mieć znaczny wpływ na układ krajowej tabeli (Orlen Wisła Płock rywalizuje w Pucharze EHF) i mistrzostwo Polski może przypaść w udziale drużynie, która pierwsza odpadnie z rywalizacji na arenie międzynarodowej. Na spekulacje o końcowych rozstrzygnięciach jest jednak za wcześnie, a pewnym można być jednego − że druga połowa sezonu będzie starciem prawdziwych gigantów polskiej piłki ręcznej.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Informacje Sportowe i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.